środa, 14 czerwca 2023

Rzekomo skradziony żółty rower

Rzekomo skradziony zółty rower, który najpierw okazał się przypięty w innym miejscu niż zapamiętałem, a na koniec okazało się, że nikt go nawet nie ruszył z garażu. 

Ciepła jak herbata z cytryną w listopadzie atmosfera nasiadówki w jakimś mieszkaniu, bez żadnej podwójnej gardy, bez dziwnych uczuć i odczuć, ceglasty sweter, niezmącony niczym zwykły i szczery uśmiech. I znowu takie coś akurat w czerwcu ("W dzień dziecka cieszyłem się jak dziecko..." - choć trzeba pamiętać, że po 1 czerwca nadszedł 8 czerwca, a to już zupełnie inna data).

Do tego letni fasolka po bretońsku od Ziutka i zachód słońca w kolorze fuksji.

Tak, jakby coś się miało wydarzyć - właśnie w czerwcu.