4-2! Sytuacja sam na sam z prawej strony, szybkie spojrzenie jak ustawiony jest bramkarz, mocny, precyzyjny strzał w biegu po długim, bramkarz absolutnie bez szans. Tej piłki nie dało się zmarnować.
Tego wieczoru był sernik i szklaneczka gruszkowej nalewki, ale nic więcej. A jeszcze wcześniej wycieczka na rowerze i wielka burzowa chmura, której przyglądałem się w rejonie Palestyńskiej, i z której znowu nic nie wyszło.
Wracając - chłonąłem Bródno. Niektóre rzeczy są wciąż takie same, a inne nie. Tak czy inaczej - bardzo mi miło.
Co dalej?