piątek, 11 września 2009

Wrzesień

Nadszedł wrzesień, przynosząc pierwsze znaki jesieni, ale nie były to wykopki, pieczone ziemniaki i dym ognisk. Przyniósł poprawki, porażki reprezentacji i flagi na rocznicę wybuchu wojny. Z drzew spadają powoli liście, pod blokiem pojawił się już pierwszy jeż, tylko czekać aż bociany i ekipy budowlane odlecą do ciepłych krajów. Co, poleciały już boćki? Może, nie wyglądałem ostatnio za często przez okno.

Praskie ulice powoli się wyludniają. Dzieci i rozwydrzona młodzież zostali zapędzeni do szkolnych ławek i kibli. Bogaci i czyści dorośli kończą już wklejać na naszą-klasę fotki z wakacji w Egipcie, a normalni, źli mężowie przypadkowych żon z normalnych, nieudanych małżeństw przenoszą się z podblokowych ławek na stare kanapy i fotele vis a vis telewizora, zamieniwszy jednocześnie tanie nalewki i sikaśne browary na bardziej dosadne trunki.

Z początkiem września reaktywuje się schola, ale nawet nie wiem czy ja i moja gitara jesteśmy tam potrzebni, wszak nikt nie dzwoni. Za to przez wakacje jedna ze scholanek - dotychczas kwalifikowana przeze mnie jako dziecko - zmieniła fryzurę, wykobieciała i wyładniała znacznie. O ile schola nie dokona w obecnym mercado żadnych wzmocnień, to właśnie ona - 16-letnia, drobna blondynka z boskimi, złotymi lokami- będzie tam dupą numer jeden. Przedwczoraj słodko powiedziała mi cześć w autobusie 176, którego szyby mokre były od deszczu, albo i od łez.

Jak już rzekłem, mam komplet nowych lokatorów. Więcej wzmocnień w tym okienku transferowym nie będzie. Odejdzie tylko królik Tehacjusz, któremu kończy się okres wypożyczenia, a na transfer definitywny raczej nie ma szans. Pora zatem na małą prezentację. A więc zaczynamy:

-Damian. Na Pradze od 3 tygodni, wcześniej Kraków. Stolarz, DJ, imprezowicz, wariat. Poczucie humoru 6/10, po przejściach i apostazji. Ogólnie dobry transfer, choć pełnię jego możliwości doceię, gdy zacznę pić. Wiek: 23 lata, metroseksualista.

- Geo. Na Pradze od tygodnia, wcześniej Mokotów, jeszcze wcześniej Szczecin. Dość ładna brunetka z długimi, prostymi własami. Aktorka ze szkoły aktorskiej, będzie grała z Obuchowiczem. Czasem spokojna i zamknięta w sobie, czasem głośna i wulgarna w swoich przekleństwach. Charakterna dziewczyna albo rozpieszczony bachor, jeszcze nie wiem. Wiek: w październiku skończy 20, ortodoksyjna lesbijka.

-Aśka. Na pradze od tygodnia. Wesoła blondynka z obfitym niczym róg Almatei dekoltem. Studentka polonistyki i opiekunka dzieci. Wesołe, zaczepno-flirtujące poczucie humoru. Prywatnie partnerka Geo. Wiek: 25 lat, biseksualistka.

Gdy dziewczyny się wprowadziły mieszkanie nagle ożyło. Cała łazienka zapełniła się szamponami i odżywkami zapachów wszelakich, do pokoju nazwoziły tony gratów, a kuchnia ugina się od ilości sprzętów, kolorowych herbatek i panoszących się po stole lesbijskich pocałunków.

- My nie mieszkamy we dwie. Jets nas trójka w pokoju. - rzekła któregoś dnia Aśka
- Macie jakieś zwierzę? - zapytał Damian
- Pewnie chodzi o wibrator. - palnąłem
- Jeśliby liczyć wibratory, to będzie nas razem sześć... - odparła Aśka śmiejąc się głośno. - Poznajcie Elwira.

A Elwir to oczywiście jakaś maskotka czy tam kukiełka.

Brak komentarzy: